Wolny Iran w Paryżu z metrem w tle.
Miałem przyjemność uczestniczyć 01.07.2023 roku w ważnym wydarzeniu w Paryżu. Protestowaliśmy przeciwko łamaniu praw człowieka w Iranie. O samym wydarzeniu opowie nam niedługo koordynatorka z Gdańska i Gdyni, Zofia Twardowska.
W Iranie łamane są podstawowe prawa człowieka, takie jak wolność słowa, wyznania, zgromadzeń czy uczestnictwa w życiu publicznym. Jest to fakt, który nie podlega dyskusji. Faktem jest też, że są na świecie siły, które chcą zmienić władze w Teheranie na sobie przychylne. Tak zmieniono władzę kilkakrotnie w historii tego kraju. Najpierw szachowi pomogli usunąć postępowych działaczy, a później i szacha zdjęli ze stanowiska, bo był już niewygodny. W styczniu 1979 roku szach pod naciskiem opozycji (i namowie siły zewnętrznej) opuścił Iran. Mowa tutaj oczywiście o USA (CIA). Na miejsce jego wytypowali Ruhollaha Chomejniego, który to od razu powrócił do kraju z emigracji i na fali poparcia zmienił ustrój państwa, tworząc Tymczasowy Rząd Rewolucyjny. Nowy rząd przeprowadził nacjonalizację mienia należącego do rodziny cesarskiej, a z przyczyn ideologicznych zerwał stosunki dyplomatyczne z Izraelem i Republiką Południowej Afryki. W kwietniu tego samego roku proklamowano utworzenie Islamskiej Republiki Iranu. 4 listopada 1979 studenci zajęli amerykańską ambasadę w Teheranie, wzięli 66 zakładników (z czego 13 od razu zwolniono). Spowodowało to izolację państwa na arenie międzynarodowej. 2–3 grudnia 1979 przyjęto konstytucję, która powstała przy współudziale 45 organizacji międzynarodowych. Iran stał się republiką opartą na zasadach islamu i prawie szariatu. Wyłoniono nowy parlament oraz (po raz pierwszy w historii Iranu) prezydenta.
Nacjonalizacja mienia dotknęła również niektóre międzynarodowe koncerny, które straciły swoje interesy w Iranie. Iran stając się coraz bardziej samotny na arenie międzynarodowej zaczął wspierać ruchy szyickie oraz te niewygodne dla swoich przeciwników (np. Armenię) na całym świecie oraz zacieśniać kontrolę w kraju.(1)
Przed islamską rewolucją Iran znany był ze swojego liberalnego podejścia do szariatu i kultury perskiej. W tej chwili jest państwem opresyjnym, gdzie ograniczono podstawowe prawa człowieka i narzucono rygorystyczne normy religijne i społeczne. Jednakże, nie można zapominać o bogatej historii i tradycji tego kraju, ani o jego ludności, która pragnie wolności i demokracji.
Wspierajmy ich. Wspierajmy siebie bo przecież jesteśmy ludźmi. Chcemy być wolni. To hasło, które często słyszymy w ostatnim czasie, gdy wiele osób walczy o swoje prawa i godność. Wspieranie innych to nie tylko gest solidarności, ale także sposób na budowanie społeczeństwa, które szanuje różnorodność i tolerancję. Wspierając ich, wspieramy także siebie, bo pokazujemy, że nie zgadzamy się na dyskryminację i niesprawiedliwość. Wspierając ich, wspieramy także naszą wolność, bo broniąc praw innych, broniąc praw naszych.
Wierzę w wolny Iran. Byłem i jestem pod wrażeniem Irańczyków. To piękny naród. Czytałem o Persach dużo pięknych słów. Turyści są tam zachwyceni ludźmi, kulturą ich tradycją. Marzę aby kiedyś zobaczyć to miejsce. Wolne od dyktatury.
W Paryżu przeżyłem wiele niezapomnianych chwil. Byłem zachwycony pięknem tego miasta i jego kulturą, ale też czułem niepokój i zagrożenie. Poznałem ludzi, którzy zmienili moje spojrzenie na świat. Od początku źle się czułem a na dodatek gdy miałem problemy z komunikacją i orientacją, spotkałem tajemniczego człowieka, który zaprosił mnie do odkrycia innego Paryża. Miasta pod ziemią. Zabrał mnie w podróż po labiryncie tuneli i pomieszczeń metra. Widziałem ludzi Metra. Pokazywał mi kartę, która otwierała przed nami zamknięte drzwi i korytarze. Nie znałem jego imienia ani celu, ale postanowiłem mu zaufać. Podczas naszej wędrówki wyobrażałem sobie różne historie i odczuwałem różne emocje. Na koniec zaprowadził mnie do metra i wskazał mi drogę do Notre Dame zamiast do wieży Eiffla. Muszę dodać, że w wagonie byłem jedynym o takiej karnacji skóry. Czułem się tam bardzo dobrze. Ludzie byli dla mnie mili i pomocni. Dziękuję nieznajomemu.
Dzięki niemu zobaczyłem urokliwy bulwar nad Sekwaną i doceniłem drogę jako część przygody.
Znowu odkryłem, że gestem, uśmiechem można wiele powiedzieć. Mimo, że w naszych mediach (i nie tylko) pokazywali Paryż jako niebezpieczne miejsce ono takim nie było. Muszę wspomnieć o kontakcie z niesamowicie sympatycznym Niemcem, Rosjankę, młodymi ludźmi z jakiegoś słowiańskiego kraju, Ukraińców jedzących na chodniku wędlinę gdy obok nich siedziałem.
Paryż to wielkie miasto. Niestety byłem tam tylko dwa dni. Myślę, że i tygodnia nie starczyłoby na pobieżne zwiedzenie tego miejsca. W pewnym momencie, widziałem świat inaczej. Jak człowiek który nie może wydobyć głosu i stracił orientację. Taki świat jest dany wielu ludziom. Trafiają do miejsca w którym są niechciani,. Stają się powoli problemem. I takie traktowanie tych ludzi rodzi w nich frustrację która powoduje wybuch. Często mają świadomość, że ich sytuacja jest winą sił zewnętrznych. Winią tzw. zachód za swoje problemy. I słusznie. Polityka kolonialna, neokolonialna jest w tych krajach jeszcze widoczna.
Pozwolę sobie na osobistą uwagę.. Nasze traktowanie uchodźców znad granicy z białoruską jest łamaniem prawa człowieka. Jest to nieludzkie i powinno ulec zmianie. Polska jest krajem, który sam doświadczył wojny, okupacji i represji. Powinniśmy wykazać się solidarnością i współczuciem wobec ludzi, którzy uciekają przed prześladowaniem i przemocą. Nie możemy pozwolić, aby nasza granica stała się miejscem cierpienia i śmierci. Nie możemy być obojętni na los tych, którzy szukają schronienia i bezpieczeństwa. Nie możemy zapominać o naszych zobowiązaniach międzynarodowych i europejskich dotyczących ochrony praw człowieka i uchodźców. Musimy podjąć odpowiedzialne i humanitarne działania, aby rozwiązać kryzys na granicy z białoruską w sposób zgodny z naszymi wartościami i prawem.
Mam nadzieję, że zdjęcia oddadzą piękno ludzi z manifestacji.
Dziękuję Organizatorom i osobiście Zofii Twardowskiej, koordynatorce z Gdańska przedsięwzięcia.
Please select an image first to render the grid properly